Niewinna Ofiara

Niewinna Ofiara

Niemy krzyk zamknięty w ciele oprawcy
niewidzialne łzy
głucha cisza

Gdy dzieci chcą być dorosłe
bawią się imprezując
w łazience dyskotekowej
poczęło się życie

sama jeszcze dzieckiem jesteś
a już dziecko w łonie nosisz
szanuj się dziewczyno
a nie o litości prosisz

wszyscy wiedzieli ze jest łatwa
drinka wystarczy postawić
teraz ojca nie ma została sama

nienawidziła je z całego serca
już nim je zobaczyła
rodzice, sąsiedzi zlinczowali

poszła do gabinetu
o dziecku mówiła z odrazą
usiadła w fotelu i rozłożyła nogi
jakże była do tego przyzwyczajona

***

Jestem maleństwem w łonie mamy
mam nawet kolegę
jest duży i cały biały
ma nawet skrzydła

mama się na mnie złości
nie wiem dlaczego
brzydkich słów używa
bije się po brzuchu

wtedy mój kolega mnie przytula
i ma mokrą twarz
chyba płacze
ale ja kocham swoją mamę
jest piękna, i taką mądra

Dziś mój anioł cały dzień płakał
i mówił dziwne rzeczy
że to potrwa chwile
że spotkam Tatusia
ale on jest zły skrzywdził mamę
ale on mówi że to inny Tatuś dobry

kolega mówi że będzie mnie trzymał za rękę
ze dostane dużo zabawek
ale to będzie bolało tylko chwile
że zaraz się zacznie
i mam go mocno trzymać za rękę

nagle coś dziwnego i zimnego się pojawiło
myślałem że to zabawka
więc uciekałem przed tym
ale mnie złapało za nóżkę
i zaczęło ciągnąc
coraz mocniej i mocniej
tak bardzo to bolało
krzyczałem i prosiłem
MAMO RATUJ! CO SIĘ DZIEJE?
Pytałam kolego co to jest? Lecz on tylko płakał.
Urwało mi nóżkę
tak porostu bardzo mnie bolało i już jej nie było,
potem rączkę i drugą
cały czas krzyczałem i płakałem
ale mama mnie nie uratowała
pewnie byłem zły
miałem złe oczy, albo za dużą głowę
najgorsze było jak to mi na brzuszek naciskało
wtedy już nawet widzieć, słyszeć przestałem
był tylko ból
i już nic nie pamiętam

Ale Anioł - mój kolega
mówił prawdę
jest tu dużo dzieci i zabawek
i jest taki super Tato On nas kocha
a mój brat taki już duży ma też ma ślady tylko ze na rękach i nogach
On się z nami cały czas bawi

****

zadowolona dziewczyna zszedła z fotelu
kopertę rzuciła na stół
lekarz obmył ręce z niewinnej krwi
Ona poszła rozkładać nogi przed kolejnymi
on kupić córeczce wymarzony placek

tylko pielęgniarka
z przerażeniem wpatrywała się w niewinne załzawione oczy
główki lezącej na stole


Madame_Heloiza

Średnia ocena: - Kategoria: Śmierć Data dodania 2014-09-09 18:30
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Madame_Heloiza > wiersze >
Madame_Heloiza | 2014-09-09 21:34 |
Oj dziękuje i przepraszam zą błędy efekt emocji itp
Tadeusz_Gustaw | 2014-09-09 20:58 |
W sumei rzeczywiście,można by wytykać błędy ortograficzne i gramatyczne,ale przekaz jednak jest porażający. Dawno nie czytałem tak poruszającego i tak pełnego treści manifestu przeciw aborcji. Jesteś jedną z najbardziej poruszających,młodych poetek,jakie miałem okazję czytać.
kazap57 | 2014-09-09 20:02 |
zadowolona dziewczyna zszedła z fotelu ....zeszła
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się