''Spłonę...''
Spłonę, bo tak wiele we mnie miłości.
Tak wiele we mnie bólu odrzucenia.
Ktoś podpalił mój dom bez pytania,
Ktoś odszedł bez pożegnania.
Wiruję we wszechświecie wiecznej tęsknoty,
Być może jest to świat przeznaczenia.
Spłonę na tej pochodni żywcem.
Uduszę się w ogniu niekochana.
Samotnie, karmiąc się gorzkimi łzami.
Lekko spadając w dół nieistnienia
na skrzydłach nieświadomości.
Zwiedzając wszechświat wiecznego snu.
Zwiedzając wszechświat snu wieczności.
Ewawlkp
|