Samotna w mieście
W miejscu na chwilÄ™
wydartym z niespokojnych rÄ…k
i niedojrzewających nigdy słów
o przybranym zawsze tymczasowo
zapachu odpowiedniej tożsamości
gdzie skorumpowany drogo strach
przełykam wraz z kolorowymi cukierkami
próbuję przestać wierzyć
iż nieprawdą jest że nie ma nikogo
kto umiałby kochać
nie aby
lecz za nic
|