Odchodzi któryś z nas.

W bezimiennej chwili, odchodzi któryś z nas.
Pośród wrzosów cieni, wchodzi w ciemny las.
Zza kurtyny życia, dobiega głuchy krzyk.
Nadzieja w powrót gaśnie, został tęskny ryk.

W nieodpowiedniej chwili, odchodzi któryś z nas.
W podróż, dla której nie istnieje dobry czas.
Ludzie jak stare pnie wrośnięte w nagą ziemię,
stoją nad zniszczonym, ludzkim stworzeniem.

W nieoczekiwanej chwili, odszedł któryś z nas.
Pośród wrzosów cieni, wszedł w ciemny las.
Zza kurtyny życia, nie słychać żadnych słów.
Odszedł któryś z nas, wśród schylonych głów.


Anonimm

Średnia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2014-09-21 15:17
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Anonimm > < wiersze >
Ziela | 2015-05-01 19:28 |
Ładny rym. 5=
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się