DZIECIOJAD
Pasztetem z niemowląt
swój chleb świeżo upieczony grubo smaruje
by najeść się do syta
i swą glebę użyźnić własnym kałem.
Do pieca infancie kości wrzuca
by dom swój ogrzać obskurny,
przez siebie tylko zamieszkały.
Nocą bezdzietni mężowie
krwawą zemstę szykują -
o świcie dopadną potwora
i flaki z niego wyprują.
Gdy go w końcu zakopią,
do domów swoich powrócą,
swym żonom radosną nowinę oznajmią
i zaczną nowe dzieci płodzić.
Ponury_Nekromanta
|