orlim deszczem
tu cała skrzydłami
promykami orlimi
pomykasz
wymykasz
pieścisz
znikasz
jak biała mewa
pieścisz skrzydłami
smakiem dotykasz
jak Adamowa Ewa
krążysz, drążysz
tulisz jabłkiem
znikasz
ukradkiem
z wypadkiem
połamanymi dziobami
skrzydłami połamanymi
tu cała skrzydłami
promykami mewy mi
przemykasz
zmykasz
pieścisz
znikasz
przemoknięty kroplami
wraz z orlim deszczem
(pomiędzy Głównym a Wrzeszczem)
przeziębiony kroplami
Twemi deszczem orlim
z gniewem złości
utraconej miłości
pieszczony skrzydłami Twemi
do szpiku kości
jesiennymi...
... moja miłości
stratocaster
|