czarne słońce nade mną
Czarne słońce nade mną wisi
Groźby rzucane żyletą słowa
Różowy miś z pudełka wyszedł
Zaszczute serce, chora mowa
A teraz kiedy u zła bram
okradziony z uczuć zostaje sam
Życie na chwilę zamyka drzwi
Miłością do Ciebie niszczę kram
nienawiści pozbywam, posprzątam
Na niebie deszczem łkają łzy
Świat dusz się w bólu kisi
Poobijany różowym przebiciem
Nie oddam Ciebie, ledwo dyszę
Krążę wypchany, tonie życie
A teraz kiedy u zła bram
Wraca w pudełko, zostaje sam
Zamknięte wiecznością drzwi
A teraz kiedy jesteś tam
Nie zburzy Słońca żaden cham
Nie zburzy Serca Tobie mit
Czarne Słońce odchodzi w cień
Nie wraca więcej bólu dzień
Jesteśmy niebem dla siebie
w uczuciu powietrzem czuję Cię
Przytulam nie wróci bólu dzień
Ocieram łzą policzki Twe
mamy siebie
mamy się
stratocaster
|