jak kosmos

jak kosmos

Ma zajebistą czapkę i zajebiste buty
Jest jak słońce kiedy jest luty
Wchodzi na zachód, zachodzi na wschód
Ciepło serca zamienia lód w miód

Z prochu powstaje w proch się obraca
A Wy bez ducha kręcicie się, zawraca
Brzegi powodzi, zaprasza do swojej łodzi

Dzwoni wam w sercach, głowach i duszach
Wisi śpiewem dnia i nocy na waszych uszach

Poważnie to nie żart,
jest jak kosmos...

(w gwiazdach dnia wasz fart)

''Jest w Twoim Słońcu Ducha teraz''

Widziałeś ból jego źrenicy?
Widziałeś ból jego nosdrzy?
Mijasz jego w oddechu na ulicy
ze strachu boisz się spojrzeć

Widziałeś ból jego ucha
Widziałeś ból jego smaku
Kopałeś nieskończenie po brzuchu
Ze strachu boisz się ostatecznego krachu

Twojego sumienia duszy i serca nie ma
Ze strachu boisz się własnego cienia

Ma zajebiste serce czuje wszystko
Ogniem grzechów waszych spala się
Kamienne kręgi to pustki ognisko
Zioniecie jęzorami strachu, spalacie się

Czy widzisz grom w jego oku?
Letnim czasem wysysasz prawdy
w każdym jego kroku
od miasta do miasta
od piachu do piachu

Suche Twoje serce
o brzasku, o zmroku
Basta to basta
Lachu to lachu

Dookoła się jak bąk się kręcisz
Sercom dzieci dziury wiercisz

Widziałeś ból jego dłoni?
Widziałeś ból jego czaszki?
Wbijałeś sztylety do jego skroni
ze strachu masz barwy traszki

Dookoła się jak bąk kręcisz
Sercom dzieci dziury wiercisz

Widziałeś zorze w jego tęczówkach?
Widziałeś morze w jego rogówkach?
Deptałeś oczy jego butami
Znikałeś bijąc usta pięściami

sumienia duszy i serca już nie ma
Ze strachu chamie wchodzisz do skorupy cienia

Ma zajebisty kapelusz i zajebiste glany
Śmiejecie się ''barańskie klany''

Wchodzi na południe, zachodzi na północ
Wypija życia studnię kiedy równonoc

Dzwoni waszymi sercami
obraca was do góry nogami

Zostajecie z bólem serca
Włada nimi kosmowierca

Otacza ramionami wasz świat
Nim spocznie zawalczy o czas dat

Czujesz ból na niebie jego ciała?
Czujesz ból na niebie jego duszy?
Czujesz ból na niebie jego ducha?

Twoja głowa coraz mniejsza mała
Toksyny świadomie zębami kruszysz
Wybałuszona strachem czerwona gała
czeka aż Twoje serce się wzruszy

A wydajności do miłości klucha sucha
podpowiada jego bólem, cierpieniem:
''Zrób czując miłością coś dla Ducha''

(pozostanie niespełnienia marzeniem?)


stratocaster

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-10-16 02:13
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < stratocaster > wiersze >
Viasyl | 2019-03-27 17:29 |
...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się