nie pytaj dlaczego
ledwo tknąłeś palcem pajęczyny
spójrz
jaka ona słaba i wilgotna
czujesz się osaczony
a niewiele twej winy
nie bój się
podejdź do okna
umierasz ze strachu że mogę pomóc
zobacz
za tą nicią jest moja dłoń
chcesz lęk wykrzyczeć
nie mówiąc nic nikomu
uważasz że pomoc to ostra broń
zatrzymaj się
pozwól się kochać
nie tańcz w rytmie marsza żałobnego
żeby mrok rozjaśnić światła tylko trochę
wystarczy się nie bronić
i nie pytać dlaczego
szybcia
|