Crux av Mørket - Sedno Mroku

Udręczo­ny la­tem zasnąłem
w swoim włas­nym ciele.

Ser­ce mo­je trumną dla mej duszy,
mięśnie ziemią, skóra ka­mien­nym gro­bem
a twarz mo­ja tab­licą nag­robkową...

Oczy wyg­ra­wero­waną datą na­rodzin i zgo­nu...
...jed­na­kową.

Do­mem moim cmen­tarz mglis­ty
a przy­jaciółmi drze­wa te sta­re i mądre,
które te­raz posępne i łyse jak ja się stają
i swo­je piękne, ko­loro­we liście na bruk zrzu­cają,
daw­no już po­godzo­ne z fak­tem,
że na ten ok­res zim­ny umierają.

Oświet­lo­ny blas­kiem Księżyca jakże od­ległym
trwam w nadzieji, że kiedyś się spot­ka­my
tak jak no­cy dzi­siej­szej,
w moim śnie cu­dow­nym...

... my dwo­je się pop­rzy­tula­my.

Jak długi czas trze­ba w ciem­ności spędzić
by zro­zumieć sed­no mro­ku?

Choć minęło je­sieni już po­nad trzydzieści
to zaczy­nam je ro­zumieć do­piero te­go ro­ku...


Ponury_Nekromanta

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-10-27 12:13
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Ponury_Nekromanta > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się