Składam pocałunek...


Składam pocałunek na zimnej tafli marmuru.
Nie czuję już ciepła ust.
Nie ma dotyku rąk.
Wszystko odeszło. Skończyło się już.

W sercu zamiast żaru lód.
W oczach zimny blask.
Błąkam się z konta w kont.
Odszedł ciepły uśmiech.
I serdeczny śmiech.
Pustka i ból!
Pusty dotyk nicości.
Objęcia smutku i rozpaczy.

Czarny kruk żalu przysiadł mi na ramieniu.
Swym krzykiem o smutku.
Ciągle mi przypomina.
Stoję na szczycie góry
Którą zrozpaczonych serc usypał ktoś.
Zimny wiatr owiewa ciało me.
W uszach drwiny i śmiech.

Zimno mi!

Proszę przytul mnie!
Ogrzej zziębnięte ciało.
Pocałunek słodki złóż.
Rozpal na nowo serce.
Niestety czasu już nie cofnie się!
Nadal zimny pocałunek.
Marmuru chłód.....


Tristan350

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2006-06-08 00:20
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Tristan350 > < wiersze >
nikt | 2006-06-08 08:59 |
bardzo mi się podoba twoja poezja.....
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się