Mamie
Nie, mamo. Nie moja dłoń o szybę puka.
To pustka w pokoju szarpie po ścianach.
Nie moja postać za oknem drzwi szuka,
to jesień brodzi w rozdartych łachmanach.
Gdy się październik po szybie podrapie
Do pokoju się werwiesz! Wspomnienia uderzą.
I widzę jak matka wspomnienia te łapie
co każdej nocy na kolanach jej leżą.
Polonez
|