jak Mały Książę...

O świcie skąpana w kroplach rosy
uśmiechem witała wstający dzień.
Pachniało aromatem sennych marzeń
kruchych, delikatnych jak aksamit skóry.

Z rumieńcem na twarzy, drżeniem dłoni,
wpatrzona w piękno zaczarowanego ogrodu
wierzyłam szeptom rozchylonych płatków.
Kochałam, choć kolce sprawiały ból...


anias

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2014-11-16 10:59
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < anias > wiersze >
Conte | 2014-11-16 23:04 |
Tak to bywa gdy się kocha
roman | 2014-11-16 14:18 |
co tam się będę powtarzał, zostawiam 5* :)
p_s | 2014-11-16 13:41 |
Milosc i bol sa nierozlaczne...
szarotka | 2014-11-16 11:16 |
zamyśliłam się...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się