- I -
Powracam zbyt często
moje myśli tak wolno puszczone
biegną za daleko i w szare
ulice ślepo zakończone
trafiają
Ciągle powracają tam
zapuszczają się w chaszcze
które podciąć już dawno powinnam
i chciałam, ale je maszczę
- nie umiem
Porzucić, zostawić,
minąć bezsłownie - bezradna,
bo wiecznie ten alarm
w mej głowie rozbrzmiewa, przesadna
melodia rytm wystukuje
Zegar wciąż tyka
i mimo upływu czasu,
wskazówka w miejscu jednym stoi,
nie robiąc hałasu,
rozdziera
Nikt członków mych nie pozbiera,
twarz zawstydzoną we włosach chowam,
szept pogardliwy do uszu dociera
wraz z nowinami, które w sobie pochowam,
choć szarpią
qaxde
|