Potrzeba dramatu
Dziś przy kawie i papierosie naszła mnie myśl taka.
O czym mógłby dziś pisać prawdziwy poeta.
Przecież z kawy i papierosa nie stworzy się poezji.
Bo jaka jest poezja w życia codzienności?
Żadna. Ewentualnie banalna. Ewentualnie...żadna.
Bo czego potrzebuje prawdziwa poezja?
Potrzebuje DRAMATU. Jakiegokolwiek,ale...DRAMATU.
Czy ,,Dziady cz. III'' powstałyby bez filomatów,filaretów?
Czy ,,Raport z oblężonego miasta'' bez stanu wojennego?
Dramat jest potrzebny poezji. Potrzebny jak tlen.
Strzec się trzeba poezji bez ciężaru.
Poezji nieobciążonej odpowiedzialnością.
Trzeba być tym,kim kiedyś żeśmy byli.
Trzeba być głosem-ludzi i narodów.
Nie umiesz wieszczyć? Nie chwytaj za pióro.
Trzeba brać to co nam dano.
Widzieć i opisywać.
Dlaczego reporter,ma być większy od poety?
Trzeba utrwalać, utrwalać w pamięci narodów.
Trzeba być jakimś reporterem. Reporterem wieczności.
O,strzeżcie się poezji, w której nie ma głosu narodów.
Bo czym jest taka poezja?
Czytanką dla dzieci.
Stekiem propagandy.
Letnią pioseneczką z radia.
Wyznaniem bez znaczenia w życia.
Pokusą wyszeptaną ustami pedofila.
Tadeusz_Gustaw
|