Rozerwanie

Zawisło na tobie oko choć nie byłaś zielona
dojrzały owoc
sok z ust
gorąca myśl
łapałem ciebie drogą po paciorkach
i przez palce przeleciały święte dni
jak mantra
radosne wschody wiecznych słońc
przetarte w aksamitach noce
potoki słów
dojrzałych jak owoc twój
jak sok z najczystszych ust
potoki słów gorących
jak nasza myśl

a dziś
nikt nie zrobił złego nic
i jest to tak nieracjonalne
jak początek

bo moje oko na tobie zawisło
stąd po kres je ciągniesz i wszystko
daleko


Kapitalista

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2014-12-07 21:13
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Kapitalista > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się