A’ propos wigilijnej wieczerzy
Gdyby kazał ktoś wymienić
jakiś przysmak sercu drogi,
to bym podał bez wahania:
babcine pierogi.
Bo je babcia tajemniczo
jakoś sporządzała.
Może do swojego farszu
troskę dodawała?
W każdym razie te pierogi
noszę we wspomnieniach
i przyrzekam, że ich smaku
na nic nie zamienię.
Ale Pan Bóg ją powołał
na niebiańskie drogi.
Pewnie teraz tam gotuje
dla wszystkich pierogi.
roman
|