nicością skreśleni
brnę poprzez zamęty labirynty życia
wszyscy zagłębieni swoim egoizmem
nie wychodzą z przestrzeni ukrycia
schodzą na manowce cynizmem
każdy w swojej mysiej dziurce się chowa
każdy w swojej skrycie, schowana głowa
schowane rozumy i uczucia stłamszone
ja patrzę na ich postawy nicością skreślone
może to ja pogubiłem się w ich złudzeniu
może jak duch w ich żenującym cieniu
odchodzi mi ochota do życia, do kochania
jedyne to moje w tej chwili wyznania
stratocaster
|