Kraina zła
Martwe ptaki. Gołębiom wydłubane oczy i obcięte skrzydła.
Kraina śmierci i zagłady.
Brud i epidemie, ubóstwo i zabobon krwawy.
Wszystko się z sobą miesza.
jak w żołądku człowieka
Idąc przez nią (krainę) wraz z słynnym naukowcem
wymiotujemy na poboczu,
pobudzeni zapachem i obrazem.
Także tym w pamięci, sprzed kilku chwil
pobudzeni naszą wyobraźnią, na którą niezwykle wpływają miejsca takie jak to.
Powiedziałem ''miejsca takie jak to'', choć nigdy dotąd nie widziałem niczego podobnego.
Totalna obojętność wszystkich w nim przebywających na to, co ich otacza, w czym żyją, na to, co dzieje się tu.
Na to, co dzieje się z kimkolwiek lub jakiejkolwiek istocie.
Idziemy i jak powiedział mój towarzysz drogi, ''wyciągamy wnioski'' i wymiotujemy duchem oraz ciałem, oboje.
Tu mieszają się ciała ludzkie z ciałami martwego ptactwa, zwierząt. Krew na pierzu
pniach i rękach kapłanów.
Idziemy, jeden za drugim, gęsiego.
Powiedziałem ''ludzie są obojętni'' - lecz nie do końca, ponieważ patrzą na nas tak,
jak gdybyśmy byli winni ich nieszczęścia, które przecież sami z dnia na dzień powiększają swoją niezłomną, tępą obojętnością.
Strach nie zawsze jest dobrym doradcą, lecz teraz oboje zaczynamy się bać.
|