Bezimienny II

dzień Saturna
świat pierwszy

ulice Północy spłynęły żalem
co skrystalizował się w najczystszy gniew
rozsadzający kocie łby

miliony stopione w jedno
pochylone nad garścią
złotego kruszcu

dzień Saturna
świat przedostatni

ulice Południa spłynęły krwią
trawione ogniem zapadały się w sobie
zionąc mosiężnym swądem

przytłoczeni dawno przestali liczyć
piętrzące się wśród zgliszcz
hebanowe ścierwo

dzień Saturna
świat żaden

znów liczby zrzekają się znaczeń
gdy sterylne dłonie postępu
dokonują pomiarów

na zardzewiałej wadze


Xii

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2015-01-14 00:03
Komentarz autora: 17> 2000
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Xii > wiersze >
Cairena | 2015-01-14 18:48 |
Ten też przytłacza serce i duszę. To co dzieje się na świecie sprawia, że krew się burzy, buntujemy się.
MadameRed | 2015-01-14 17:40 |
świetny. mocny i przemawiający do serca
Michal76 | 2015-01-14 14:06 |
Twój wiersz przywodzi mi na myśl walki o (m.in.) złoto, toczone na terenie Kolumbii lub Konga. O ile nie mogę skojarzyć wydarzenia, które w nim opisujesz, tekst posiada Charakter uniwersalny .. jest trochę jak oparta o brak wiary w jakąkolwiek intencję zmiany odpowiedzialnych osób, przepowiednia a raczej zapowiedź pewnej klęski (dzień Saturna - jak się domyślam chodzi o pewną sobotę roku 2000). Zauważam, że tytuł serii jest o ludzich bezimiennych, tzw. "niewidzialnych", niewidzianych i niesłuchanych a raczej zagłuszanych żądzą bogacenia się i pogrążonych w konsumpcji "normalnych", czyli żyjących w dostatku (często kosztem ofiar w ludziach - dzieciach i zwierzętach) mieszkańców naszego globu. Wiersz intryguje, otwiera oczy i tym uwrażliwia uśpionego rozrywką i plotkarskimi mediami czytelnika.
p_s | 2015-01-14 11:03 |
ponownie zatrzymujesz na dłużej
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się