Czarny
śmiejąc się zlizywał krew
z wewnętrznej strony dłoni
teraz stał się niczym skała
gdy nauczył się zabijać
obezwładniać nieobecnością i opanowaniem
inni i tak od zawsze nazywali go
gburem oraz chamem
kiedy odkręcił kran
długo stał i patrzył sobie w oczy
w świetle nagiej żarówki
już nigdy nikt nie zobaczy jak upada
ostatnich zawsze gryzą psy
on zabiłby go natychmiast
gdyby zobaczył jak cierpi
przestraszony swoją beznadzieją
szukając po kolejnym niepowodzeniu
w warsztacie swojego ojca kryjówki
bał się wystraszyć go swoją obecnością w tym miejscu
bał się ale też chciał go sprowokować
też aby w gotowości na ból
wreszcie ukazać swoje cierpienie
i ostatecznie pozwolić pokonać
swoją bezdenną rozpacz
i jako ''czarny'' wreszcie powstać
|