(Bez)kresy

Popłynę z tobą w bezkresy gwieździste,
gdzie cisza sama dojrzewa westchnieniem,
tam nocny koncert łunami rozbłyśnie,
dając nam dwojgu miłosne spełnienie.

Przemierzę z tobą Saturna pierścienie,
jak Venus stopię lodową powłokę
i będę światłem, podniebnym marzeniem,
tam wszystko piękne, niezwykle urocze.

Pobiegnę z tobą w Mgławicę Oriona,
gdzie błądzą nasze namiętne spojrzenia
czas Drogę Mleczną z powrotem pokonać,
nim zgasną oczy, i znikną pragnienia.

Trudno jest wracać z obłoków na Ziemię,
lecz znów się rodzę jak Feniks z popiołu;
czas złapać życie, te wielkie przestrzenie
i kochać zawsze pomimo wybojów.


zarumienionaiwona

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2015-02-19 20:19
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < zarumienionaiwona > wiersze >
p_s | 2015-02-21 08:21 |
miało być oczywiście komórki...ale mi najwyraźniej pobudził inaczej ;-)
p_s | 2015-02-20 21:34 |
wróciłem tu, świetny! i jeszcze szare komurki pobudza...
GeliuszAulus | 2015-02-20 02:22 |
Zgadzam się z opinią p_s. Wiersz świetnie się czyta, wersy kapitalnie się rymują, są po prostu w tym wierszu zrymowane mistrzowsko. Z solidnym rymem kontrastuje i tworzy antytezę rozwichrzona myśl, która biegnie w kosmosie tu i tam i ktora w końcu wraca na Ziemię. Zarumieniona, na innym portali księżycowa Iwono ! Za chwilę ocenię Twój wiersz na 5 czerwonych gwiazdek.
p_s | 2015-02-19 23:35 |
słowa mkną muzycznie... piękny :-)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się