Jak księżyc
Patrzysz na ulicę
I widzisz znieczulicę
To ktoś coś ukradnie
To ktoś z wysoka spadnie
To ktoś kogoś uderza
To ktoś samochodami się zderza
Ludzie krzywdzą się nawzajem
Jest piekłem co miało być rajem
Nikt nie dostrzega człowieka
Każdy na coś czeka
I odwraca tylko wzrok
Gdy ktoś zrobi ku niemu krok
A Ty nie możesz nic zrobić
Możesz tylko za ludźmi chodzić
Bo oni Cię nie zauważają
Przecież sami świetnie sobie radę dają
Nie chcą Twojej pomocy
Ty jesteś jak księżyc w nocy
Z daleka spoglądasz na Ziemię
I tylko patrzysz na to cierpienie
KaRcIa
|