twój czas...
za oknem woła melancholia
niemą skargą brzmi jej krzyk
stalowe chmury ukryły słońce
w kroplach deszczu zgubione łzy
w tym szaroburym okrutnym świecie
gdzie nawet uśmiech przyjazny śpi
stawiasz stopy bardzo niepewnie
samotność w sercu tęsknotą drży
zbudujesz most z kolorów tęczy
bieguny złączy z sobą dwa
zza chmur ciekawe wyjrzy słońce
uśmiechem szary rozjaśni świat
pobiegniesz walczyć o marzenia
może odnajdziesz szczęścia szlak
posłuchaj w drodze głosu serca
dopóki bije ... wybija twój czas
anias
|