Dziewczyna o anielskim głosie (z cyklu ballady)
piękny śpiew dochodził znad bagnistych polan
co to za dziewczyna co ma w głosie woal
zapuścił się Jasiek w letni szafir nocy
jak zaczarowany prostą dróżką kroczył
nie zważywszy na nic szedł za głosem serca
wiedział przecież dobrze że to jego pierwsza
szukał ów dziewczyny o anielskim brzmieniu
niezwykle strudzony usiadł na kamieniu
nagle przed oczami wyrosła z przestrzeni
kusząc nagim ciałem warkoczem do ziemi
chodź Jasieńku ze mną dam ci swoje usta
przecież nie mógł wiedzieć że ta dziewka pusta
czekaj moja pani tylko się napatrzę
dał jej swoją rękę poszli na kolację
zaszumiały drzewa a wierzba płacząca
mówiła że Jasiek coraz bliżej końca
sowa mu huczała ratuj się młodzieńcze
póki jeszcze możesz uwolnij swe ręce
Jasiek się rozejrzał martwym okiem mrugnął
las się uspokoił dzięcioł odrzekł trudno
na mokradłach w kniei Jasiek życie stracił
wcześniej owa nimfa wzięła jego braci
jaki z tego morał nie ulegaj chwili
kieruj się rozsądkiem serce też się myli
zarumienionaiwona
|