bukiecik...
zalśniła w kącikach rosy kropelka
bukiet z uczuć zmieściła cały
zachwycały barwami tęczy
złe i dobre emocje mieszały
trzymał w dłoniach kilka frezji
radośnie mieniły się w słońcu
do rozmowy zalotnie zapraszały
choć nic więcej nie obiecywały
odurzona zapachem wiosny
chroniła myśli w kielichach kwiatów
dostrzegła zaplątane fiołki
autorki cudnego aromatu
na policzki wstępował rumieniec
poczuła się lekko zmieszana
wczoraj byłaby szczęśliwa
lecz nie była już zakochana
dzisiaj czuła gorycz rozstania
bolały rzucone od niechcenia słowa
paliła sól pod powiekami
a kwiaty drżały w dłoniach
to miło że jednak pamiętał
lecz oczy miał mętne i martwe
i tylko ukrytej starannie butelki
jego dłonie szukały ukradkiem
przed oczami stanęła jej róża
połączyła ich kiedyś latem
miała cudną pąsową barwę
zdobył ją tym kwiatem
w szczerych dłoniach symbol miłości
obiecywał szczęście dozgonne
dziś na bukiecik fiołków i frezji
jak diamenty spadały gorzkie łzy...
anias
|