XXI
Parę lat minęło i nadal nic nie wiem z rzeczy, które olśnią potomnych
Ba, nawet dla sobie współczesnych wnoszę niewiele
Wokoło pieprzone kukiełki i liście w tańach niemal intymnych
FaÅ‚szywe przyjaźnie, miÅ‚oÅ›ci „dozgonne” tylko tyle mi dasz aniele?
Zabierz chociaż te cztery przecinki czy żądam runa złotego?
Ten pokój, a w nim telewizor pełen debili, proroków żywienia
Na zewnątrz też klawo, żule i kurwy dodamy do tego
Głowy nachodzą bzdurne życia pragnienia
Nie na niby, nie od jutra! Od DZIÅš od TERAZ
Biec i nie zbłądzić, słuchać i słyszeć
mówić gdy warto milczeć gdy trzeba
*RING* *RING* RING* *RING*
Dym papierosowy, woń Whisky B klasy
Tylko to zostaÅ‚o z naszej „ludzkiej” rasy
Bongoman
|