Na koniec... początek!

przyjdź poro kaczeńców, konwalii, fiołków
i ubierz mnie w najpiękniejsze kolory życia
nie boję się ich potęgi
bo wiem, że powitają mnie delikatnym
muśnieciem wspomnień
i nasycą nowym blaskiem

w cieniu pod jarzębiną ukryłam swoje marzenia
teraz je budzę... ale tylko szeptem
i subtelnym skinieniem natchnionego serca
nie boję się ich magii
bo wiem, że dzięki niej oddycham innym powietrzem

zielony kamyk w mojej dłoni
przypomina o westchnieniu wczorajszych zdarzeń
które układają się w harmonijną
choć niejednorodną całość
dzięki niemu po raz kolejny uświadamiam sobie
że koniec to tak naprawdę kolejny POCZĄTEK


Irena

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2015-04-10 19:24
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
Cairena | 2015-04-11 15:45 |
Bardzo ładny wiersz...*
p_s | 2015-04-10 22:58 |
podoba mi się, zatrzymałaś :-)
zarumienionaiwona | 2015-04-10 22:41 |
Ciekawy wiersz +
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się