ZAPATRZENIE

Listopad, chociaż mógłby to być
Każdy inny miesiąc. Tak poplątały się
Pory roku, że już sam nie wiem dokładnie
Jak się tu znalazłem i po co. Miejsce – niby znajome -
A poranny chłód wdziera się pomału do miast,
Miasteczek i wsi. Ostatnie zmęczone życiem liście
Spadają długo, jak gdyby zastanawiając się nad czymś
Jeszcze i delektując lotem, przed ostatecznym upadkiem.
Wiatr jesień pomroził zuchwale. A może igrał tylko
Z powietrzem tańcząc niestrudzenie tango
Wariata, oczom osłupiałym z podziwu na zapatrzenie
Wieczne? Muzyka gra w dali: dziwna i pochłaniająca
Całkowicie. Taka, która przedostaje się niespodzianie
Do każdego zakamarka, zachłannie pożerając
Wszelkie inne odczucia. Nieznana dotąd namiastka
Boskiej iskry. Echo kiedyś już istniejące
Na peryferiach jaźni lecz dotąd nie rozpoznane.

Trudno piórem nakreślić i szeptem opowiedzieć
O tym odczuciu, jakże innym niż dotąd przeżywane
Różnorakie stany. Zachwyt i zdumienie w jednym.

Jestem pojedynczą nutą jeszcze nie zapisaną
I dźwięk ten wypełnia mnie całkowicie. Po brzegi
Objęć kochanków zmagających się ze sobą
W kruchej codziennej walce. Po znak
Cierpliwie czekający na pokazanie namiętne
I zadośćuczynienie wczoraj, że dzisiaj
Zjawiło się odrobinę zbyt wcześnie, a jurto -
Że spóźni się - na jutrznię lekko zachmurzoną.
Po potok górski rwący do przodu i nie oglądający się
Wstecz na zachody i wschody przecież już przebrzmiałe,
Na otchłań bólu i zauroczenia. Jakże pięknie być całością!

Jestem wiolonczelą co progi swoich możliwości
Poznaje w trudzie i znoju ćwiczeń wytrwałych.
Spokojnym, powolnym krokiem, ogniskiem,
W którym możesz ogrzać ręce strapione.
Jestem nosicielem westchnień nagromadzonych
W sercu, który maluje dopiero co odkryte
Przestrzenie. Zarówno te widoczne po horyzont,
Jak i te przesłonione z różnych powodów.
Architektura wykonana ludzką ręką
Oraz przez dekady dekad projektowana,
Kropla po kropli, drążona przez czas.

Jesienna aleja. Przełom wieków, rok i miesiąc,
Tydzień, doba i godzina, minuta, sekunda –
Moment. Chwila, dla której warto żyć.


p_s

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2015-04-10 23:13
Komentarz autora: 08/04/15
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < p_s > wiersze >
szarotka | 2016-04-25 11:17 |
jesteś...
kazap57 | 2015-04-11 16:30 |
jesienna prozą bardzo obrazowo i klimatycznie napisana - pozdrawiam
Cairena | 2015-04-11 15:42 |
Cały, piękny tekst, sprowadziłeś do chwili, dla której warto żyć. Z zaciekawieniem czytałam...*
anias | 2015-04-11 11:27 |
warto...
roman | 2015-04-11 10:28 |
dobry tekst
Conte | 2015-04-11 00:14 |
I o to właśnie chodzi ... pięknie to ująłeś:)
p_s | 2015-04-10 23:52 |
dziekuję, wiem jak - czasami - trudno jest przedzierać sie przez dłuższe formy :-)
zarumienionaiwona | 2015-04-10 23:23 |
Napracowałeś się, ale warto było. Świetny tekst, zatrzymał mnie. Tak naprawdę zastanowiłam się nad sobą i nad tymi ulotnymi chwilami dla których warto żyć. Jestem pojedynczą nutą jeszcze nie zapisaną świetnie pozdrawiam:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się