Gapa (czyli że lepiej być bardzo uważnym)

chyba ten moment przegapiłem
niedokładnie ostrość ustawiłem
w niebieskiej soczewce
jak ornitolog w krzakach siedzący
gdy mu się przyśnie niechcący
i już więcej rajskiego ptaka nie zobaczy

może to przespałem z przemęczenia
powszednimi chwilami nużącego nawarstwienia
co zawsze kiedyś następują
jak kolejna powtórka filmu starego
dłużyzną zalatująca z ekranu telewizyjnego
na kanapie mnie uśpiła

możliwe też że się zagadałem
strzelając na oślep słów arsenałem
jak cekaemista na froncie
język kołatał o podniebienie
produkując słów wiele niestworzenie
aż w końcu pokonał wroga

zdarzyć się mogło że źle skręciłem
na skrzyżowaniu, bo się zagapiłem
jak kierowcy urzeczeni billboardem
złą drogę nieświadomie wybrałem
z każdą sekundą od celu się oddalałem
z nogą na gazie

przepadło - nic już nie zrobię
pozostało mi tylko na osłodę
wierzyć, że teraz komuś innemu
przyjdzie stawić czoła wyzwaniu temu
i że i on mu nie sprosta
a wtedy do gry o Ciebie znów wróci moja postać




wielkaradosc

Średnia ocena: 8
Kategoria: Życie Data dodania 2015-05-01 17:31
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < wielkaradosc > < wiersze >
Ziela | 2015-05-01 18:43 |
Rymy częstochowskie… 4+
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się