Jedna śmierć
Widziałam - człowieka którego zabierała karetka
i choć bez jego zgody
wiozła na sygnale
jakby na śmierć.
Widziałam- łzy czyjeś
ale jakby moje
bo choć nie własne, to tak wzruszały
że aż do łez.
I widzę - w ludziach jakiś smutek
bezradność tak przejmującą
że zapytani o cokolwiek
udają, że nie słyszą.
Więc wchodzę na jezdnię
pod auta rozpędzone
lecz choć wokół ten chaos
to glowie jednak:
Jedno życie.
Jedna śmierć.
kamowe
|