Nadzieja


Biegnę wciąż przed siebie,
życie mnie po­gania
uderzając ba­tem po ple­cach.
Za­biera mi cen­ne klej­no­ty cza­su,
za bar­dzo poz­wo­liłam mu na to.
Dlacze­go, py­tam się dlacze­go?
Szyb­ko chcesz mnie od­dać śmier­ci w ra­miona.
Wiem , ona zaw­sze jest tuż obok.
Czy­ha jak kot na swoją zdo­bycz.
Upadłam na ko­lana potrąco­na kosą.
Nie lękam się , o nie,
na ko­lanach bar­dziej czuję za­pach ziemi.
Jej won­ność da­je mi nadzieję
i uno­si na skrzydłach po­nad byt
Nie po­konasz mnie o śmier­ci bez­duszna,
jeszcze nie te­raz.
Mu­siałabyś zat­ruć wszys­tkie kwiaty
by zab­rać mi perły życia.
Lecz te­go nie pot­ra­fisz bo
jes­teś zim­na , śle­pa i bez uczu­cia..
Kiedyś spot­ka­my się, gdzieś tam.
J.W


aloya

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2015-05-11 15:41
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < aloya > < wiersze >
aloya | 2015-05-12 12:14 |
Dziękuję
Ziela | 2015-05-11 22:39 |
Ciekawa treść, mocno napisane !! 5
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się