Spacer z nią 11.11
Gwiazdy leżały wkoło nas
Choć zapaliła je ludności masa
Mrok spowił świat dając mi czas
By ująć Twą twarz wznieść pod niebo
Całować głowę i szeptać słowa
Jak Ty mi bliska jak oświetliłaś mój świat
Dłonie splatają się i milknie mowa
Krótka chwila spokoju błogości kwiat
Prowadź mą dłoń trzymając na brzuchu
Obracamy się gubiąc okoliczności i impas
Skroń na Twej skroni brak mi oddechu
Choć gro czułości i szczęcia las
Chcę Cię słuchać Słońce i łapać promienie
Idąc przez szańce Twych wątpliwości do Ciebie
Zrównać z ziemią niepewności kamienie
Być razem chodząc po piaszczystym terenie
Na razie składam hołd myślom
Idę po gruntach wyboistych jednakich
Dniom i chwilom odległym ufam
Snom powierzam wizję dni sklepionych
I nie mogę dać Tobie nic prócz siebie
I obietnicy że stworzę Nas ze mnie i z Ciebie
RadJo
|