Be lie ver

Twarz zastana a myśli na ścianach
Suficie podłodze czy drzewach i bramach

Wszystko stajało gdzieś obok mebli
Drzwi zamknięte te okna bez knebli

Trwam zawieszony między sobą a Sobą

Grdyka łyka dym powietrze mętne
Ściany poczarniały łapiąc głębie
Byłem znów na dole
Beton wycmoktał kogoś
Duch nierozbity przeczytał listy i poszedł spać
Sześcian się wdrapał na suwerenność
Nie mam już siły nie mieć siły


RadJo

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2015-05-23 13:44
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < RadJo > < wiersze >
Ziela | 2015-05-23 21:50 |
Te wyznanie robi wrażenie ! Są różne środki wyrazu. Najbardziej podoba mi się niby banał… 5+
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się