TaN
Ruszmy w ten tan z przyszłością o kibici piły
Srożej przeciskajmy się światłowodami myśli
Przestańmy być krotnością tych mądrych głów o wzroku bez siły
Odważniej co za gamoń na autostradzie utkanej z marzeń stoi
Wziąłem siebie na poważną rozmowę godząc się uśmiechając
Przytulając każdą decyzję srogo młodą głupiomądrą
Huśtanie na drzewie gwiżdżąc skoro
Kamasze brunatne walą o bruk
Uśmiechy bijąc w lico odkształcając
Kruk komponuje orzechami zmyślne czardasze
Oddechy wokół dostroję sny spełniając
Moje niepewne cienie na świata strony
Oddalone złapię zaprzęgając do tanu
Mojego azylu młody kram dancerów
Aż się nie zmęczę gówniarstwem
Vitam Ago uuu powaga błaźnie
Przystroję garnitur i zjem łososia
RadJo
|