Nasze belle epoque wciąż trwa
podaj mi rękę i chodźmy na spacer
do tego sadu gdzie dzikie czereśnie
niech tak jak dawniej się cała zatracę
pocałuj weź mnie
w cieniu jabłoni spleciemy znów ciała
i uwolnimy młodzieńcze fantazje
pierwszy rumieniec od ciebie dostałam
w tym sadzie właśnie
gdzieś pośród wiśni zakwitła namiętność
blady poranek niebieścił spełnieniem
tam zrozumiałam natury tej piękno
poczułam drżenie
dzisiaj pod drzewem zasiadam szczęśliwa
na powrót czerpię soczystość ogrodu
ta sama jabłoń nam znowu zakwita
dziękuję Bogu
zarumienionaiwona
|