D z i a d k o w i e 2
północny wiatr z potężną siłą
otworzył szeroko drewniane wrota
minionych lat
babcia Anna korpulentna
o srogim przenikliwym spojrzeniu
obserwowała badawczo wszystkich wokoło
a wtedy ukrywałem się pod stołem
za obrusem – wciśnięty do starego krzesła
oczekując kiedy babci minie złość
na spacerze wymachiwała laską
abym za daleko nie znikał
kiedy wracałem z kolegami ze szkoły
zawsze dostrzegała mnie na drodze
wołając aby pomógł nieść zakupy
dziadzio Karol to zupełne przeciwieństwo
spokojny dystyngowany i uśmiechnięty
ogolony pachnący prawdziwy pedant
jego ulubionym kolorem był brąz
płaszcz buty garnitur i kapelusz
wszystko w jednakowym kolorze
z przyjemnością z nim spacerowałem
dumny że to mój dziadek
i ku jego radości także i imiennik
wiatr uznał nieznacznie
przeciąg zamknął wrota
zapisując wspomnienia
29.12 – 30.12.2014.
kazap57
|