MetaLove
Gdy jesteś wolny jak wiatr
Wyruszasz wciąż w nieznane
Łapiesz chwile i te dni
Dwa dni nie zapomniane
Chciałbyś walczyć w strefie chwil
Łamać twarde smutki
Lecz rozbity wracasz do dni
Dwóch dni bardzo krótkich
W nadziei drżysz że mur
Ten kruchy mur runie zbyt szybko
Cierpienie wróci, bo został już gruz
Nie umiesz z tego wybrnąć
Myślisz o niej często i wszędzie
Utrzymując suchą nadzieje
Ona o tobie zapewne wcale
I nigdy twoja nie będzie
JulianES
|