Oczekiwanie
Spoglądając w pustkę
elektronicznego ekranu
niecierpliwie otwieram (przymykam oczy)
czekając na przybycie...
Kilku impulsów
co ożywią moją duszę
dynamiką wiadomości
zwiastującej zmiany?
A może tylko znów
powtórzy się schemat
i rozstrzygnięcie
leniwie rozgości się
w czasie.
I oto kolejny raz
widzę jak pajęczyna planów
moich zaczyna się
powoli przemieniać w...
Koszmar obserwatora
Co musi znieść
gorycz bezsilności
zanim zagryzie
chleb nieuniknionego
wyboru.
Łyk bólu głowy
urozmaica mi oczekiwanie
na decyzję
o mojej przydatności.
Va banque zagranie
sprzed kilku tygodni
miało mi kupić
przychylność zwierzchności.
Jednak echo przeszłości
wciąż prześladuje mnie
i kolejne pochwały
więdną w ponurym
słońcu południa.
Melisa słów „życzliwych”
co otaczają mnie,
bym wodze cierpliwości
zaciągnął spokojnie
nie działa już na mnie.
Wypaliła ją dawno
zapiekła żółć rozczarowania.
Iż jestem tylko
kolejną zmienną
w bilansie zysków i strat.
Opadam zmęczony
w fotelu pustkę
frustracji
przysporzył mi
kolejny brak łączności.
Więc zmęczony sobą
zamykam oczy
Licząc, że jutro
coup de grace
przyniesie mi elektryczny list.
Cichy_pan
|