Obudź mnie

Obudź mnie kiedy
nie będę potrzebny
Nikomu

Bo obecnie błąkam się
w świecie bez celu
Żadnego.

Zakopać się
w pustce pragnę
by nie czuć nic

Odejść na kraniec
czasu
i obserwować.

Obłoków kształty
i złoto słońca
Smakować zimny pocałunek poranka.

Teraz tylko miotam się
W pustce uczuć
nieodwzajemnionych.

Pełen pogardy
dla odbicia w lustrze
z goryczą wypijam kolejny

Haust dnia
wciąż ten sam
Z nutką bólu

Obserwuję skuty
świat
I zamykam oczy.

By nie pamiętać
o tym, że
moja dusza płonie

Smutku dymem
Zakrzusiłem się znów
Kiedy próbowałem

Rozbić mur
I zdobyć klucz do
Wrót

Za którymi
czeka na mnie
tchnienie wiosny.

Lecz nie jestem
Zwycięzcą
Straciłem znów szansę.

Pozostaje mi
kierat bezsenności
gdzie kruszę

Kawałki samego
siebie
próbując złożyć

Narzędzie doskonałe
by móc wejść
do ogrodów Nadziei.


Cichy_pan

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2015-08-23 22:06
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Cichy_pan > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się