Zniechęcenie

Muzyka grzmi
A smutek tańczy
ze zniechęceniem

Kolejny koszmar,
czy marzenie?
A jednak ziściło się.

Mogłem
Ale czy chciałem
Odwrócić się?

Bo wygodniej
zamknąć oczy
i pomyśleć o Anglii?

Ale wciąż jestem tu
Widząc jak drżą
posady świata.

Pod kopytami
płowego konia.
Czas zanika...

Może pora przyznać
kim
jestem naprawdę?

Tchórzem,
a może tylko
oportunistą?

Niczym sęp
na pustyni wieczności
żerującym na okazjach.

Które pojawiają się
na jego drodze
ku zatraceniu.

Ciągle skryty
w ciszy
uciekam i biegnę.

Wciąż w tym samym
kierunku
Rozdarty.

Pożądanie i strach
palące milczenie
człowieka bezgłośnego

Ale mającego głos
Zamknięty
Co ciągle się waha.

Pomiędzy
mrokiem i jasnością
wciąż uciekam przed szarością

Znów tańcząc z nicością
duszy zagubionej
pośród stworzenia.

Uderzając
w twarz
widzianą w lutrze.

Nie płaczę
tylko zastanawiam się
gdzie wykoleiło się

Moje poczucie wartości
Ciągle widzę
rozpadlinę błędów.

Do której wracam
jak menel
do ukochanej butelki.

Kolejny zły dzień
a może kolejne
kłamstwo?

Trzymające mnie
na cienkiej linie
pomiędzy pięknem depresji.

A ponurą twarzą
nadziei.

W wirtualnym labiryncie
szukam
nici wiary prawdziwej.

Ostatniej kotwicy
która może mnie
ocalić w huraganie rzeczywistości.


Cichy_pan

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2015-08-23 22:10
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Cichy_pan > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się