Dom

usiadłem na krześle

kita masująca kostkę
porysowane nogi
kilka ziaren w korytarzu
ojciec nic nie powie

ten liści który spadł mi z głowy
otarł się o ławkę jezioro
potem przesunął się w głąb holu

ten liść w miejscu w którym jemy
pod wielkim żyrandolem
przeskakujący przez kryształ kosmyk włosów

'ciemne źdźbła wystające z podłogi'
o których ojciec mówi ruchliwe jak mrówki

że przygniecione półmiskiem
ojciec w to nie wierzy
opuszcza na dół wielki but
przebija szponem rozhuśtaną deskę

usiadłem

dwa ziarna w korytarzu
dwa kamyki wbite w filar

naostrzone kijki
na poręczy w pantoflu cukiernicy
pod atłasową pościelą zawieszoną wysoko


Pablo

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2015-09-03 10:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna Pablo > wiersze >
Nana | 2015-09-21 12:02 |
Przyjemne w odbiorze, interesujące i zgrabnie napisane wspomnienie. Pozdrawiam
Pablo | 2015-09-03 19:56 |
kazap57: dzięki!;)
kazap57 | 2015-09-03 19:44 |
sugestywne i wymowne wspomnienia - pozdrawiam
Pablo | 2015-09-03 19:22 |
AngelEole: miło mi. :)
AngelEole | 2015-09-03 16:18 |
Piękne wspomnienie.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się