uśpiony żar
żar papierosa rozjaśnił mrok
smuga dymu niespiesznie się rozeszła
w ciszy nocy wytężając wzrok
ruszyła przed siebie
tak zwyczajnie odeszła
nikt już na nią nie czeka
nie zaprząta sobie głowy zatroskaniem
rydwan marzeń wcześniej odjechał
piękne życie
piękne słowa nie dla niej
tylko nocą jest bezpieczna
prywatna szarość wtopiła się w jej tło
nie brzydka ani trochę piękna
wraca świtem
otulona zimną mgłą
szybcia
|