W konflikcie z jesienią


włosy spadają jak liście
a ona wybredna i obco zimna nie potrafi
dobrze mówić o jesieni

po kieszeniach chowa zieleń tyle w niej
piękna co brzydoty od dawna
nie kwitnie - dojrzewa

w rozwiązanych rzemykach
inna pieszczota i wiatr taki nieprawdziwy
im bliżej jej tym dalej
dlatego wciąż pali trawę

tylko tak wraca do siebie usta
maluje karminem i nie odpowiada
za luki

jesień to jednak zdzira


zarumienionaiwona

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2015-10-10 10:19
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < zarumienionaiwona > < wiersze >
p_s | 2015-10-12 02:18 |
świetny pomysł, nie ma zbytecznego slowa, a przekaz - wbrew pozorom - wcale nie jednoznaczny :-) lubię do Ciebie zaglądać
zarumienionaiwona | 2015-10-10 16:53 |
To dla mnie zaszczyt jzart59, dziękuję:)
jzart59 | 2015-10-10 16:43 |
Od dawna nie udzielam się na portalu ale czasem tu zaglądam. Dziś warto było! I muszę ten utwór skomentować. Przeczytałem najdojrzalszy wiersz jaki pojawił się tu od wielu, wielu miesięcy. Czapki przed nim z głów! Za chwilę będę czytał go jeszcze raz. Z przyjemnością też będę do niego wracał. Gratulacje :)
zarumienionaiwona | 2015-10-10 15:05 |
Dziękuję nuelu, fajnie że byłeś:) może przeczytaj kilka razy, daj mu pożyć, a jak czegoś nie rozumiesz, wytłumaczę:)Wiem że nie lubisz przerzutni może to Cie kole w oczy? Wiersz jest napisany tak jak chciałam. Kompletnie mnie zaskoczyłeś. Myślę, że musisz dojrzeć do niego, pozdrawiam. Damian dziękuję:)
r_damian_castor | 2015-10-10 11:19 |
Świetnie napisane!
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się