PANI JESIEŃ
poplamiła żółcią i czerwienią zieleń drzew
wcisnęła dni w mniejszy wymiar
przegoniła klucze ptaków po szarym niebie
nasypała w lesie grzybów w brązowych czapkach
na drzewach w parku zawiesiła kasztany
przywołała ciemne chmury pełne deszczu
przenikliwe zimne wiatry z północy
i czas nostalgii
ewita
|