Mimozami jesień się zaczyna
Rzuciła we mnie kasztanem
Myśli przykryła kolorowymi liśćmi
Pomalowała drzewa
W alejkach rozłożyła dywany
Niebo ukazała w słonecznej glorii
W smaku winogrona zielonej euforii
Borowikom w lesie zdjęła kapelusze
Napełniła grzybami wiklinowe koszyki
Wiewiórkom rozłupała orzeszki
Założyła kalosze radości wędrując
po kałużach
Spacery otuliła wiatrem
Zbudziła nostalgię
Złotym deszczem zmoczyła
czarne parasole
Pogodzony z szalem łykam witaminę c
Wieczorem gorący Lipton z miętą
rozgrzewa ciało
Na biurku przede mną stoi budzik
Obok niego z kasztana i żołędzi
- jesienny ludzik
dario
|