Zerwana

Wypuściłam się do końca
Wypościłam pośliniłam,
Przykleiłam się do słońca
Dziwne że się poparzyłam.

Wytępiłam aż stępiałam
pod powieką pustą połać
Nie wystarczy bo nie chciałam
o ostatnią deskę wołać

Rwijcie z korzeniami duszę
Wyjałówcie płodną glebę
Poczekajcie już się suszę
Przyjaciel milczy w potrzebie

--

Mam dwadzieściatrochę latek
Spójrzcie jak umarłam w środku
Mam swój z porcelany statek
I serce pod drzewem w ogródku

Jestem mądra no i grzeczna
Tak mówili w telewizji
Jestem dobra użyteczna

Zapach perfum z hipokryzji


sapereaude

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2015-11-08 20:21
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < sapereaude > < wiersze >
p_s | 2015-11-09 13:18 |
ironicznie lecz i z przeslaniem ;-) pozdrawiam
Edi_Blue | 2015-11-08 21:44 |
podobają mi się te krzyżowe rymy, dobry wiersz.
Autsajder1303 | 2015-11-08 20:24 |
bardzo przedni wiersz, ostatni 8 wersów miodzio :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się