Nim odejdę
dotknij mojego oddechu
dłonie umocz w myślach
roztrząśnij marzenia niech zakiełkują
kolorami nieba
Nim odejdę
rozprószę ogień w twych źrenicach
staną się piękniejsze niż kiedykolwiek
zapłoną choćby na małą chwilę
poczujemy moc miłości
ten ostatni raz
Niechaj dzwony zabiją
donośnym echem poniosą
dźwięk tęsknoty w namiętności raj
szalejmy w tańcu z wiatrem
od morza aż po szczyty Tatr
jak pierwszy raz
A kiedy już odejdę
stanę się cieniem w twym sercu
i odbiciem w szkle
nienamacalnym bezistnieniem
nie ocalisz mnie
za późno na grzech
wszystko ma swój kres
miłość też
aloya
|