Szukam szlaku
wśród gęstwiny niedokończonych zdań
i złogów pogmatwanych spraw
Szukam co zgubiłam przed laty
gdy biegłam do ciebie różową ścieżką marzeń
przesiąkniętą niewinnością wiary
Chcę powrócić do źródła narodzonych myśli
malowanych pawimi barwami zachwytu
do eufonicznych rozmów w księżycowym świetle
i nierozszyfrowanych liter międzyzdaniowych
Chcę uchwycić moment potknięcia
chwilę zachłyśnięcia
zarysem słowa uciętego w połowie
Chcę wybaczyć
i rozprysnąć się jak kropla deszczu
na twoich ustach pozbawionych smaku
byś zlizał ostatnie pożegnanie
i podsycił pragnienie wolności
aloya
|