rozmyślam
to było pewej wiosny mojego życia
- spotkałam kogoś
kto potrafił sprzedawać marzenia i obietnice
przyciągał i cieszył, tworzył przyszłe dni
w nim ogień nie do wygaszenia
i olbrzymia ilość pozytywnej energii
w miłości moje oczy. w promieniu światła całe
serce szczęście rodzi
a radość srebrną rosą kwitnie
przestrzeń upstrzona kolorowymi światełkami
- w słowach dźwięczy muzyka Chopina
a później rozpada się moje spojrzenie
- na tysiące kawałeczków rozbija się wiara
wiatr wpycha we mnie fiolety
w których drżąco i duszno
migoczą łzy, milknie śmiech
przed oczami skaczą cienie
- nazwałam to bólem istnienia
spowodował go ten
który potrafił sprzedawać obietnice i marzenia
tak upada dzień, chwila, sekunda
w tamtej wiośnie piasek
wciąż przesypuje sę przez moje serce
Irena
|